piątek, 11 czerwca 2010

"Ciepło jest, chodźmy na spacer ..."

Tak to właśnie się zaczęło. Trzeciego czerwca rano było pochmurnie, ale ciepło. Postanowiliśmy z żoną pójść pod lotnisko i tam z aparatem polować na lądujące samoloty. Wychodząc trochę z obawą patrzyłem na pozostawiony na miejscu parasol. Na szczęście nie padało, w gruncie rzeczy słońce wyszło zza chmur jeszcze zanim doszliśmy na miejsce.

Nad lotniskiem krążyły dwa samoloty. Piloci najwyraźniej trenowali lądowanie, bo zaraz po dotknięciu ziemi maszyny podrywały się do dalszego lotu.


Po powrocie do domu zaczęło mi się kręcić w głowie, przed oczami ciemno. Długi pobyt na mocnym słońcu bez czapki skończył się udarem. Bardzo nieprzyjemne przeżycie i bardzo niebezpieczne.


W sobotę pojechaliśmy zjeść rybę w Sereczynie. Świetne miejsce i dają naprawdę smaczne ryby.

A na kolację gril w ogrodzie.

2 komentarze:

Unknown pisze...

Fajne zdjęcia samolotów. Jakiego obiektywu używałeś? Nazwa pewnie niewiele mi powie, chodzi mi bardziej o parametry :)

Adam Śmigielski pisze...

Obiektyw to Nikkor 18-105 (jak na razie jedyny nasz obiektyw). Ogniskowe podaje Picasa.