Jakiś czas temu postanowiliśmy z żoną kupić sobie cyfrową lustrzankę. Żadne z nas nie miało w tej kwestii żadnych doświadczeń, więc sprawa wcale nie była prosta. Po zapoznaniu się z opinią znajomego profesjonalnego fotografa, przewertowaniu dziesiątek recenzji oraz cenników, zdecydowaliśmy się na tytułowego Nikona d5000.
Pierwsze wrażenie: Skomplikowany. Miałem w swoim życiu parę aparatów fotograficznych, również lustrzankę ("analogową") i pierwszy raz nie wiedziałem jak wyostrzyć obiektyw. Tak wiem do czego służą te pierścienie, ale kiedy zdjęcie jest ostre?
Rozgryzienie tych wszystkich symboli i guzików trochę trwa, ale kiedy już je opanujemy ... o radości!
Drugie wrażenie: W życiu nie miałem tak szybkiego aparatu w rękach. Włącza się szybko, wyostrza się szybko, ustawia się go szybko, zdjęcia też robi szybko. Chwila nie uwagi i ma się parędziesiąt zdjęć na karcie. Jestem zachwycony.
Trzecie wrażenie: Z obiektywem Nikkor 18-105 mm, waży 1060 gram. Noszenie go na szyi nie wchodzi w grę. Wybór torby jest zadaniem trudnym i wymaga użycia linijki, miarki bądź innego sprzętu o zbliżonych właściwościach. Skończyło się na torbie na ramię marki OptiCam. Aparat z założonym obiektywem wchodzi na styk, ale dostęp do niego jest bardzo wygodny.
Podsumowanie: Aparatem cieszymy się już od półtora tygodnia i wciąż nacieszyć się nie możemy. To niesamowite ile radości sprawia mi robienie kolejnych zdjęć. To był bardzo dobry zakup.
Przykładowe fotki, oryginały mają wymiary 4288 x 2848:
EDIT
Dodałem dwa zdjęcia.
New blog
7 lat temu