poniedziałek, 31 maja 2010

Majowe fotki

Trochę mi się uzbierało fotografii przez ostatni miesiąc. Wczoraj udało mi się te najfajniejsze zamieścić na Picasie. Niektórzy już nawet zdążyli je tam skomentować ;)

Najstarsze są zdjęcia ruchu ulicznego zrobione nocą. Przy ich robieniu powstała również ogromna panorama, 180 stopni, 18 x 1 zdjęć, o wymiarach ~27 tysięcy na ~4 tysiące pikseli.
Najfajniejsze wychodzą zdjęcia autobusów. Te wszystkie boczne/górne światła, wyświetlacze LED dają super efekty. Myślę o wybraniu się na jakiś punkt znajdujący się nad ruchliwą drogą (most, kładka etc.) tak aby uzyskać zdjęcia bardziej na wprost.


Kolejny album to zdjęcia zrobione w ogrodzie. Małe kociaki są urocze, zabawne, wszechobecne i koszmarnie ruchliwe. Tego dnia zrobiliśmy im dobrze ponad 200 fotek, i prawie na wszystkich są rozmazane :) Ta roślina, której zdjęcie tu podlinkowałem to Rododendron.



Dwudziestego drugiego maja późnym wieczorem niedaleko Łodzi przeszła burza. Zdjęcia robione ze statywu z automatycznym wyzwalaniem przez interwalometr (czuję się trochę mniej zdradzony :) ). Jak zauważył Wojciech Toman bardzo zaszumione. Winny jest, jak sądzę, przede wszystkim bardzo długi czas naświetlania. Drugim winowajcom jest Picasa, która nieco przesadziła z dodaniem ekspozycji, przy konwersji z raw do jpg.


Na koniec fotografie przyrody, które robiliśmy przez cały maj. Są to głównie ujęcia z Łodzi, okolice naszego mieszkania oraz park Poniatowskiego.

4 komentarze:

Unknown pisze...

Zdjęcia fajne :) Z tym długim czasem naświetlania i szumem to dziwna sprawa. Robiłem zdjęcia swoim Canonem (który jest w sumie gorszy od Twojego Nikona) nawet i z czasami grubo powyżej 60s i takiego szumu często nie było... mam wrażenie, że to jednak wina Picasy, bo gdy to samo zdjęcie z długą ekspozycją skonwertuję do JPGa sam (np. w GIMPie) i zrobi to Picasa to zdecydowanie lepiej wychodzę na pierwszym sposobie.

Adam Śmigielski pisze...

Te zdjęcia są znacznie ciemniejsze, jakby na to nie patrzeć były robione między 20 a 21.45. Tylko przy pierwszych było widno. Ja osobiście nie byłbym zachwycony tą burzą nawet dyby wyszła super ostra. Przeszła bokiem, a błyskawice wyszły nieciekawe.

Super burze są w Krakowie. Mieszkałem tam dwa razy po dwa miesiące i widziałem naprawdę niesamowite "widowiska".

Unknown pisze...

Ja najlepszą burzę w życiu widzałem jadąc gdzieś przed Radomiem - coś pięknego, w kilkanaście sekund złapałoby się kilka błyskawic na zdjęciu. Tyle, że tak mnie wystraszyła (dosłownie łamały się gałęzie i spadały na drogę), że nie potrafiłem myśleć o sięgnięciu po aparat :)

Adam Sawicki pisze...

Bardzo fajne te zdjęcia!